Wzrost cen opłat za energię elektryczną zgodnie z zapowiedziami stał się wraz z nadejściem 2017 roku faktem. Samą wysokość opłaty przesyłowej podniesiono dwukrotnie. Nowe taryfy zostały potwierdzone przez Urząd Regulacji Energetyki.
Podwyżki w bardzo dużym stopniu dotyczą taryfy gazowej, która wzrośnie aż o 12,2%. Szczęście w nieszczęściu, że stawki za czynną energię elektryczną spadną o około 5%. Nie cieszmy się z tego powodu jednak przedwcześnie, bo mimo tej obniżki, rachunki i tak zapłacimy wyższe.
Dlaczego tak się dzieje? Koszty opłat podwyższają ceny dystrybucji energii elektrycznej. Obecnie stanowią one średnio ponad 50% rachunku za energię. Jak tłumaczą eksperci rynku energetycznego uwidoczniły się jeszcze bardziej skutki modelu rynku opartego na wielkich blokach energetycznych. W wyniku tego prąd płynie do jego użytkowników setki kilometrów, co wiąże się z dużymi stratami, do których dochodzi podczas takiego właśnie przesyłu energii. Potrzebna będzie zmiana modelu produkcji energii elektrycznej. Jest to tym bardziej naglące w obliczu wykorzystania zasobów polskiego węgla za prognozowane aktualnie 20 lat.
Mamy się czym martwić jednak już teraz. Wróćmy więc do tego, ile faktycznie wyniosą ceny energii elektrycznej 2017. W przypadku czołowych dostawców energii elektrycznej, czyli PGE Dystrybucja, Tauron Dystrybucja, Energa Operator oraz Enea Operator, średni spadek cen wyniesie 4,6%. Skąd więc te wyższe opłaty? Otóż na początku łańcucha zmian, którego efektem są wyższe ceny energii elektrycznej 2017 jest opłata przejściowa. To element faktury za prąd i jedna z części opłaty dystrybucyjnej. Jej głównym przeznaczeniem jest wsparcie modernizacji elektrowni węglowych i kopalń.
Do końca poprzedniego roku wynosiła ona 3,87 zł, a od 1 stycznia 2017 r. jej wartość to już aż 8 zł w skali miesiąca. To przyczyniło się do wzrostu stawek opłat w dystrybucji i to dla wszystkich grup taryfowych. Średni wzrost będzie oscylował w okolicach 5,6%.
W przypadku mieszkania o wielkości 50 m2, jak wyliczyła „Rzeczpospolita” opłata przejściowa zwiększy się o sumy w przedziale od 50 do 75 zł. Oczywiście, w zależności od zużycia energii. Łączna opłata wyniesie zatem od 146 zł do 171 zł rocznie. Im większe mieszkanie posiadamy, tym bardziej odczujemy ten wzrost.
Można też to rozpatrzyć w kontekście średniego zużycia. Weźmy za przykład najpopularniejszą wśród gospodarstw domowych taryfę G11. Tutaj średnie roczne zużycie w okolicach 1 700 kWh spowoduje, że ceny energii elektrycznej 2017, zależnie od operatora, zanotują wzrost od ok. 1,40% do nawet ponad 3,80%.
Mimo w miarę sporych obniżek stawek za energię elektryczną, nie odczujemy ulgi. Wręcz przeciwnie, opłaty w przeciągu kwartału odczuje nasz budżet i to pewnie bardziej, niż tego się teraz spodziewamy 🙁