Kolejna porównywarka cen prądu, którą zbadamy należy do TotalMoney.pl. Jednak nie jest to tylko porównywarka ofert sprzedawców energii elektrycznej. Wręcz przeciwnie – jak sama o sobie pisze, jest to pierwsza kompleksowa porównywarka produktów bankowych, ubezpieczeniowych, cen energii elektrycznej, płatnych pakietów telewizji cyfrowej i cen dostępu do Internetu. Uff… sporo tego. Zobaczmy zatem, czy nie pogubiła się w mnogości swoich usług i sprawdźmy czy warto skorzystać z tej porównywarki. Oczywiście skupimy się tylko na tym, co nas interesuje, czyli na porównaniu ofert cen prądu dla firm i domu.
TotalMoney.pl reklamuje swoje usługi, zapewniając, że ich zespół tworzą eksperci związani z sektorem bankowym, consultingiem, doradztwem finansowym czy też ubezpieczeniowym. Oprócz tego, współpracują z zewnętrznymi ekspertami z różnych dziedzin, w celu weryfikacji metodologii porównywania ofert. Ich partnerami są specjaliści z największych zakładów ubezpieczeniowych, firm doradztwa finansowego oraz z banków. Brakuje wzmianki o sektorze energetyki, co może napawać pewnymi obawami, lecz możliwe też, że jest to nowy dział porównywarki TotalMoney.pl i dlatego nie zostali oni wspomnieni w zakładce „o nas”. Dodatkowo strona chwali się z bycia partnerem z wieloma dużymi serwisami takimi jak Forsal.pl, Fakt.pl, GazetaPrawna.pl, czy też Interia.pl. Czy to wszystko zadecyduje o rzetelności i wiarygodności serwisu? Przekonajmy się o tym.
Mówi się jednak, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Czy tak jest w przypadku TotalMoney.pl? Nie będę oceniał tej porównywarki pod kątem mnogości oferowanych usług, które porównuje, lecz skupię się na tym, co jest temu blogu najbliższe, czyli oczywiście cenom prądu i porównaniem sprzedawców prądu. Przyjrzę się zatem tylko części funkcjonalności porównywarki, co znaczy, że nie będę jej analizować pod kątem wszystkiego co ma w zanadrzu, lecz jedynie spojrzę na fragment jej funkcjonalności. Możliwe, że okaże się, że jest to jedyna dziedzina, która kuleje w tej ogólnie świetnej porównywarce, lub wręcz na odwrót. Zobaczmy w takim razie jak TotalMoney.pl prezentuje się jako porównywarka cen prądu.
Przejdźmy zatem do rzeczy – jak sprawdza się TotalMoney.pl patrząc na nią stricte jako porównywarka cen energii elektrycznej.
Na stronie oprócz tego co nas interesuje najbardziej, widzimy jeszcze serię artykułów i porad, dzięki którym możemy się dowiedzieć np. czy warto wybrać taryfę G11, lub jak oszczędzać na rachunkach za prąd, czyli nic, czego nie dowiecie się z mojej strony. W każdym razie tego typu artykuły są jak najbardziej mile widziane oraz napawają pozytywnym nastawieniem, że kwestia energii elektrycznej nie jest dodana tylko na doczepkę. Co ciekawe pod każdym artykułem możemy znaleźć mini porównywarkę, która zachęca nas do skorzystania z niej właśnie teraz.
Nie różni się ona tak na naprawdę niczym od tej właściwiej, oprócz faktu jej umieszczenia i zmniejszonych rozmiarów. Nie możemy co prawda wybrać opcji energii dla firmy, jednakże czytając artykuły dla domu, jest to poniekąd zrozumiałe. Sam pomysł umiejscowienia mini porównwarki pod każdym artykułem może być przydatne, gdyż zawsze mamy do niej dostęp, chociaż po przeczytaniu kilku poradników może stać się dość irytujące. „Tak, rozumiem, że macie porównywarkę, ale chcę poczytać na razie tylko wasze artykuły”.
Właściwa porównywarka wygląda tak jak widać poniżej. Zawiera ona wszystkie te same informacje, tylko mamy dodatkowo do wyboru opcję porównywania energii dla domu, jak i dla firm. Pod artykułami jest już domyślnie wybrana jej odpowiednia wersja, w zależności od tego dla kogo dedykowany jest dany artykuł, który czytamy. Oprócz tego, ta właściwa porównywarka jest szersza, zatem wszystko widać przejrzyściej i żaden napis nie musi być skrócony. Zatem najlepiej korzystać właśnie z tej wersji porównywarki TotalMoney.pl
Na początek wybieramy kod pocztowy naszego miejsca zamieszkania. Co ciekawe i niestety niezbyt pozytywne rzuca się na pierwszy rzut oka, to to, że dystrybutor nie jest automatycznie dopasowany do wpisanego kodu pocztowego. Jak wiadomo, OSD są wyznaczeni w zależności od miejsca zamieszkania, więc nie jest to problemem. Chociażby porównując z enerad.pl, widać, że jednak da się ustawić automatyczne wybieranie OSD. Niby nic wielkiego, ale jednak nie robi to dobrego pierwszego wrażenia. Może jednak porównywarka została zrobiona trochę na szybko… bo tutaj to raczej tylko kwestia lenistwa, a nie technologii weszła w grę.
Następnie wybieramy naszego obecnego sprzedawcę, co szybko okazuje się dość dziwne. Otóż nie wybieramy naszego obecnego sprzedawcę po to, by porównywarka zestawiła nasze obecne opłaty za prąd z innymi sprzedawcami, tylko wyszukuje… naszą obecną ofertę. Czyli wybierając np. PGE jako naszego sprzedawcę, ukaże się naszym oczom tego typu wynik „porównania”:
Zatem dość dziwnym jest porównywanie cen energii elektrycznej, jeżeli tak na prawdę dowiadujemy się tylko jaką mamy ofertę, ewentualnie poznajemy inne, podobne oferty naszego obecnego sprzedawcy. Jedynym porównaniem w takim przypadku będą pokazane nam nad wynikami porównania, „oferty promowane”.
Wydaje się logicznym, by wybrać swojego obecnego sprzedawcę, tak jak sugeruje porównywarka TotalMoney.pl, jednakże widać powyżej, że nie jest to dobry pomysł. Nie dowiadujemy się wtedy praktycznie niczego nowego, a jest to tylko okazja, by próbować nam wcisnąć promowane oferty. Możliwe, że właśnie po to zostało to tak skonstruowane, a może ekipa TotalMoney.pl po prostu się tutaj trochę pogubiła i dlatego tak właśnie wyszło.
No dobrze, ale nie zniechęcajmy się od razu. Nauczeni poprzednimi wydarzeniami ustawiamy teraz w polu „Twój sprzedawca” – „Wszyscy”, co tym razem faktycznie pozwoli nam porównać ceny prądu od różnych firm energetycznych. Kolejnym krokiem jest wybranie taryf które nas interesują, czyli w tym przypadku standardowe G11, G12. Jeżeli nie wiemy jaką taryfę wybrać, to warto zajrzeć do artykułu „Jaką taryfę wybrać dla domu? G11, G12… a może G12W?”.
Na koniec wybieramy rodzaj instalacji, ile zużywamy miesięcznie energii elektrycznej oraz procent zużycia prądu w stosunku dzień/noc, co ma znaczenie przy taryfie G12, gdzie płacimy mniej w nocy niż w dzień za energię elektryczną. Przejdźmy zatem do najważniejszej części każdej porównywarki – jej wyników
Po wpisaniu wszystkich niezbędnych informacji do porównywarki i pamiętaniu, by nie podawać swojego obecnego sprzedawcę, tylko zaznaczyć „Wszyscy”, wyświetlają nam się wyniki, które będą wyglądać mniej więcej tak jak widać poniżej. Oczywiście wszystko jest uzależnione od naszych preferencji i wprowadzonych danych.
Dostajemy od TotalMoney.pl proste zestawienie, które przedstawia nam oferty różnych sprzedawców, a przy każdej z nich najważniejsze informacje, czyli oszczędności na rok, rachunek za każdy miesiąc oraz czy istnieje opcja gwarancji stałej ceny za prąd. Przydatną opcją zdaje się dodanie różnych ofert do porównania. Wybieramy do trzech ofert i zestawiamy je ze sobą w taki oto sposób.
Zestawienie jest proste i czytelne, co się chwali, jednak z drugiej strony brakuje podstawowych informacji, takich chociażby jak długość obowiązywania umowy, czy okres rozliczeniowy. Możemy nacisnąć przycisk „sprawdź taryfę”, jednakże nie mamy co się łudzić na uzyskanie jakiś szczegółowych informacji. Kliknięcie w ten napis zaprowadzi nas zawsze do tego samego miejsca – formularza, za pomocą którego musimy podać nasze dane kontaktowe, a następnie czekać na kontakt telefoniczny od konsultanta. Zatem lakoniczność porównywanych informacji może być celowa i ma mieć za zadanie skłonienie nas, do podania naszych danych właścicielom serwisu. Ciekaw jestem, jak szybko i kto by do mnie zadzwonił po podaniu numeru telefonu. Czy od razu partner TotalMoney.pl, czy faktycznie ich konsultant. Wolę tego jednak nie sprawdzać, bo boję się, że potem się już nie odpędzę od różnych ofert i licznych telefonów.
Zaletą porównywarki od TotalMoney.pl jest niewątpliwie jej wielofunkcyjność. Możemy porównać oprócz cen prądu, także kredyty, ubezpieczenia czy Internet. Jednakże ja skupiam się tylko na funkcjonalności tej porównywarki pod kątem cen energii elektrycznej. I tutaj właśnie zaczynają się schody. Nie dostarcza ona nam niestety dość dużo informacji, by móc podjąć najlepszą decyzję przy wyborze sprzedawcy prądu. Dodatkowo występują w niej nielogiczne mechanizmy oraz błędy. Poniżej widzimy jeden z nich – do wyboru mamy taryfy G11 i G12 w przypadku energii dla firm, które jak dobrze wiemy, są tylko dostępne dla klientów indywidualnych.
Sama porównywarka jednak spełnia swoje zadanie i można z niej korzystać, tylko tak jak podejrzewałem, dotknął jej jeden problem. Próbuje pełnić zbyt wiele funkcji, więc nie jest tak aż dobra, jak porównywarki, które skupiają się tylko na ofertach prądu jak porównywarka i kalkulator cen prądu od enerad.pl. Zatem nie będę odradzać Wam korzystania z omawianej porównywarki, ale chciałbym zaznaczyć, że moim zdaniem są od niej lepsze, dedykowane narzędzia, z których polecałbym Wam skorzystać.
Chyba za dużo kombinują, szkoda, ze ceny też nie zawsze są aktualne, mały wybór ofert.
enerad.pl jest rzeczywiście bardziej rzetelną porównywarką cen prądu i gazu
ostatnio pokazało mi dwie nieaktualne oferty, wiec kicha, nie ufam im. Po co mi porównywarka, skoro ofert nie ma w sprzedaży?
korzystałam z tej porównywarki, ale nie zwróciłam uwagi na to ile tam jest błędów. Bycie konsumentem jest trudne…
A rzeczywiście oferty nie są aktualizowane za często, jak moja mama dzwoniła do sprzedawcy energii, to sie okazało, że oferta, z której chciała skorzystać została wycofana już jakiś czas tem,u.
moze totalmoney.pl chce złapać za dużo srok za ogon i prąd nie ma dla nich jakiegos istotnego znaczenia?