Przyszedł czas, abym przyjrzał się dokładnie polecanej przeze mnie porównywarce cen energii, czyli enerad.pl. Przeanalizowałem już porównywarkę TotalMoney.pl, OptimalEnergy oraz kalkulator cen prądu URE. Kiedy pierwszy raz korzystałem z tego narzędzia, to mogłem porównać wyłącznie ceny prądu. Obecnie można też sprawdzić tam też ceny gazu. W moim tekście skupię na porównywarce cen energii elektrycznej. Może później zacznę cykl o porównywarkach stawek za gaz – wtedy wrócę do tematu.
Sam enerad.pl to kopalnia wiedzy na temat sprzedawców energii i rynku energii. Znajdziemy tam też dużo poradników konsumenckich związanych z tematyką prądu i gazu. Moją uwagę zwróciło to, że spory nacisk kładzie się na największą bolączkę odbiorców prądu: jak uniknąć pułapek?
Wracajmy jednak do porównywarki cen prądu. Twórcy piszą o sobie, że są niezależni. I widać, że nie promują sprzedawców z wielkiej piątki. Eksponowane są raczej mniejsze firmy, takie jak Axpo czy Po prostu prąd. Każdą firmę energetyczną można ocenić w systemie gwiazdkowym. I co ciekawe, żadna nie ma noty 5/5.
Ciekawym narzędziem jest też ranking fair sprzedawców. Oceny twórców odbiegają nieco od tego, co widać w gwiazdach. Uzasadnione jest to tym, że system ocen narażony jest na działanie firm energetycznych. Ranking opiera się natomiast na analizie oferty oraz jakości obsługi klientów. W drugim aspekcie brane są pod uwagę przede wszystkim informacje zwrotne od samych użytkowników. I to jest przyznam, dość ciekawe. Choć jednocześnie nie jest do końca przejrzyste.
Tutaj, inaczej niż w przypadku URE, nie macie żadnych problemów z odnalezieniem kalkulatora cen prądu na stronie głównej.
Wybieramy zatem ten wariant, który nas interesuje, czyli albo prąd dla domu, albo prąd dla firmy. Po kliknięciu na samej górze pokazują się oferty promowane. Wiem, że to już standard, bo tego typu strony muszą z czegoś żyć. Tu jednak jestem zaskoczony tym, że cena za kWh w tych ofertach jest dość atrakcyjna. W każdym razie, kiedy wybierzemy już interesujące nas porównanie to pojawia się taki widok:
Teraz należy wpisać swój kod pocztowy. Po chwili porównywarka wyświetli nam listę miejscowości, które przypisane są do danego kodu. Wybieramy właściwą porównywarka sama więc sprawdza, kto jest naszym OSD. Nie musimy więc tego wiedzieć. To plus na tle innych porównywarek.
W kolejnym kroku podajemy średnie miesięczne zużycie energii elektrycznej przy danym liczniku prądu. Jak widać możemy wpisać wartość liczbową lub też przesunąć suwakiem. W efekcie mamy wyliczony przybliżony rachunek za prąd.
Teraz wystarczy kliknąć przycisk “Porównaj ceny prądu”.
Na głównej stronie porównywarki nie mamy możliwości, aby zmienić takie parametry jak zużycie prądu w szczycie. To możemy zrobić już po pierwszej prezentacji wyników. Manipulować zmiennym możemy w panelu po prawej stronie, a wygląda on tak:
Dlaczego twórcy porównywarki zdecydowali się na taki krok? Przede wszystkim to ułatwia obsługę kalkulatora cen prądu. Im mniej klikania na starcie, tym więcej użytkowników przechodzi dalej.
Poza tym, statystyki są nieubłagane: większość odbiorców prądu nigdy nie dokonała zmiany sprzedawcy prądu. Tym bardziej więc, nie jest gotowa na zmianę taryfy. A skoro tak, to po co komplikować? Efekt działania kalkulatora ma zachęcić do zmian. Kiedy użytkownicy będą bardziej zachęceni, to sami zainteresują się możliwością modyfikowania parametrów.
Chcecie wiedzieć, jak właściwie wybrać taryfę prądu? Zerknijcie do moich artykułów: Taryfa G13 – co to takiego? oraz Jaką taryfę wybrać dla domu? G11, G12… a może G12W?
Przejdźmy teraz do tego, w jaki sposób prezentowane są wyniki działania kalkulatora.
Jak i w innych przypadkach, tutaj też oferty zaprezentowane są od najbardziej korzystnej cenowo dla odbiorcy prądu. Co ciekawe, najwyżej w wynikach sa oferty wcześniej promowane. Czyli te z Po prostu prąd lub Audax. Nieco niżej w wynikach jest PGNiG oraz Axpo.
A jakie informacje są przedstawione w poszczególnych ofertach? W oczy rzuca się przede wszystkim informacja, o ile procent możemy mieć niższe rachunki. Punktem odniesienia jest tutaj standardowa oferta sprzedawcy z urzędu z naszego regionu.
Inne ważne informacje od razu przedstawione użytkownikowi, to średnia cena za energię czynną oraz wysokość opłaty handlowej (abonamentu). Kolejna sekcja to opłaty za prąd oraz za dystrybucję, a także łączna kwota, czyli wysokość naszego rachunku. Oczywiście te wyliczenia będą miały odzwierciedlenie w rzeczywistości, jeśli zużycie prądu będzie jak podaliśmy. Nie ma informacji, czy są tutaj ujęte inne opłaty, które widzimy na rachunku. Więc trochę szkoda, że nawet moja ulubiona porównywarka cen prądu nie jest tak dokładna.
Inne informacje, na które powinniśmy zwrócić uwagę, to okres rozliczeniowy oraz długość trwania umowy. Nikt, kto pierwszy raz zmienia sprzedawcę prądu, raczej nie chce wiązać się na długie lata. Bo co, jeśli nie trafimy zbyt dobrze? Dla naszych rachunków jest natomiast lepiej, kiedy mamy rozliczenie miesięczne – łatwiej wtedy planować wydatki.
Kiedy jedynym wyznacznikiem atrakcyjności oferty jest cena, to umykają z niej oferty z usługami dodatkowymi. Bo takie po prostu wypadają niekorzystnie. Ale przecież w cenie abonamentu w Tauron lub w PGE mamy przecież pomoc specjalisty w razie awarii.
Dodatkowo, w panelu wyboru nie możemy zaznaczyć tego, że chcielibyśmy mieć taki komfort. Gdyby miało być idealnie, to powinna być możliwość zaznaczenia, że chcemy tego wariantu.
A co, gdy już wybierzemy najlepszą naszym zdaniem ofertę? Wtedy klikamy w przycisk “Sprawdź ofertę sprzedawcy”. I co dalej? Pojawia się nam formularz kontaktowy. Tu są dwie możliwości: albo jesteśmy przekierowywanie bezpośrednio na stronę sprzedawcy prądu albo do strony wewnętrznej enerad.pl.
Wariant pewnie zależy od tego, czy twórcy witryny współpracują z danym sprzedawcą, czy nie. Plus za to, że jest informacja o kontakcie ze sprzedawcą. Nawet jeśli będziemy zawiedzeni, że nie dzwoni do nas wybrana firma, to autorzy witryn nie wprowadzają nas bezczelnie w błąd.
Jeśli chcemy dowiedzieć się więcej o danej ofercie to możemy kliknąć “Dowiedz się więcej”. To jest przykładowy widok tego, czego możecie się dowiedzieć:
Porównywarka prądu enerad.pl nie jest wolna od jakichś błędów i niedociągnięć. Oferty mogłyby być przedstawione bardziej szczegółowo. Może też użytkownikom udostępnić więcej opcji. No choćby ten wybór usług dodatkowych, e-fakturę.
Z drugiej strony bardzo podoba mi się jej uczciwość i niezależność. Żadna z ofert promowanych nie jest droższa niż ta, która jest przypisana z urzędu. A wierzcie mi, że to już jest plus…
Dodatkowym atutem tego kalkulatora jest prostota. Nie ma sensu, żeby osoba, która tylko szuka oszczędności, a nie ma wiedzy o rynku energii, była maglowana o to, kto jest jej OSD. Automatyzacja tego sprawia, że obsługa jest znacznie prostsza.
Podsumowując, uważam że enerad.pl jest bardzo dobrym narzędziem. Zachęca do zmiany sprzedawcy prądu i tym samym obniżenia rachunku za prąd. A im więcej zmian, tym bardziej “wychowujemy” firmy energetyczne. To natomiast przekłada się na coraz bardziej atrakcyjne oferty dla nas, odbiorców prądu.
O, bardzo ciekawa racz ta porównywarka cen prądu. Enerad.pl i mi przypadł do gustu – czasem tam nawet kieruje znajomych, żeby sprawdzili, ile mogą zaoszczędzić. I też sie zgodzę, ze w idealnym świecie takie kalkulatory powinny mieć więcej opcji, w zasadzie najleiej gdyby było wszystkie info na temat sprzedawcy
Porównałam ceny prądu, rzeczywiście strasznie przepłacałam kupując energie od sprzedawcy z urzędu. Teraz korzystam z usług małej firmy, według obliczeń doradcy powinnam zaoszczędzieć 30% na rachunku – czekam więc, kiedy przyjdzie [pierwsza faktura za prąd.
Ale generalnie fajnie, ze jest taka porównywarka cen prądu, chciałabym też mieć gaz, ale teraz tylko ze zbiornika, a nie z przyłącza… ::(